Ukochana od razu powiedziała TAK i para już w 1999 roku wyprawiła wesele. Goście zakochanych bawili się w rodzinnych stronach panny młodej – w staropolskim dworku z Bytomiu. Potem nowożeńcy polecieli na Malediwy. Co ciekawe, aktorka ze względu na swój zawód, nie od razu zdecydowała się na przyjęcie nazwiska męża.
Miłość i szacunek, to recepta Genowefy i Michała Pantołów na szczęśliwe pożycie. 22 lutego obchodzili 70. rocznicę się w Cieplicach i po roku znajomości pobrali. Od 1953 r. mieszkają w Chorzowie, przy ul. Wolności. Dziś mają ponad 90 lat, nie ukrywają, że w życiu przeszli wiele tych smutnych i tych radosnych chwil. – Zawsze jesteśmy razem i towarzyszy nam uśmiech. To jest najważniejsze – mówi pani Genowefa. – 70 lat temu było bardzo mroźno, ale w dzień naszego ślubu świeciło piękne słońce – wspomina. Receptę na długie i szczęśliwe małżeństwo mają, z pozoru, prostą. – Trzeba się kochać i szanować. Nie robić złej atmosfery w domu – zdradza jubilatka. – Kocha się sercem. Jak w sercu wszystko pasuje to oddaje – tak, tak, nie, nie. Trzeba szanować przy tym drugiego i siebie – dodaje pan Michał. W domu Pantołów zawsze było i jest dużo miłości. – Dobrze się tu dorastało. Wszyscy byli dla siebie dobrzy, szanowali się i kochali. To przekazywaliśmy dalej – mówi Zofia Mrokwa, córka jubilatów. Pantołowie mają dwie córki, troje wnucząt i dwoje prawnucząt. – Dziadek i babcia są pełni miłości i energii. Dziadek to osoba wymagająca – mówi Radosław Mrokwa, wnuk. – Babcia, jak zawsze śmieje się dziadek, to taka osoba, która wszystkich chciałaby nakarmić. Przede wszystkim kocha całą rodzinę i jest elegancką damą. Do dziś nosi dziesięciocentymetrowe obcasy – dodaje. Wnuk nie ukrywa, że razem z bratem wdzięczni są dziadkom za wpojone wartości. – Myślę, że to, co osiągnęliśmy w dużej części zawdzięczamy właśnie im. Adam Broniszewski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Chorzowie przyznaje, że 70. rocznica ślubu trafia się rzadko. – To kamienne, wyjątkowe gody. Prawdopodobnie to druga para w historii miasta z takim małżeńskim stażem. Poprzednio taki jubileusz obchodziliśmy w 2012 roku.
Chociaż praca stała się ich pasją, to rodzinę zawsze stawiają na pierwszym miejscu. Magdalena Walach i Paweł Okraska od 20 lat są szczęśliwym małżeństwem. Po raz pierwszy spotkali się w 1995 roku na studiach aktorskich. Wspólna pasja i zawód nie stały im nigdy na przeszkodzie w budowaniu szczęśliwej przyszłości.
- Nie mamy gotowej recepty na udany związek – mówią Jadwiga i Jerzy Sztandera, z Pogodna. – W naszym przypadku pomogła cierpliwość i z Pogodna jest przykładem nie tylko dla trójki swoich dzieci, ale i wnuków. Dzień, w którym świętowali swoją 60. rocznicę małżeństwa, był zarezerwowany dla najbliższych. - Wybieramy się na mszę świętą, a później idziemy na uroczystą kolację – mówi pani Jadwiga. Poznali się w Bydgoszczy, gdzie uczęszczali do gimnazjum. Ślub odbył się rok później. - To była skromna i cicha uroczystość - wspominają. – Do kościoła poszliśmy na godzinę 7 rano. Na piechotę. Z nami kilkoro najbliższych osób. Jak mówią, dziś niczego im już nie brakuje. Są szczęśliwi. - Jeśli mielibyśmy powiedzieć czego życzymy sobie na następne lata to tylko zdrowia, wszystko inne już mamy – mówi pani Jadwiga. Moje Miasto Szczecin on FacebookPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera Małżeństwo Małgorzaty Sochy uznawane jest za jedno z najbardziej zgodnych w polskim show-biznesie. Gwiazda nie jest jednak zbyt wylewna, jeśli chodzi o dzielnie się z obserwatorami swoim życiem prywatnym. Pomimo tego, iż są ze sobą 11 lat dopiero niedawno pochwaliła się swoim mężem – jest niezwykle przystojnym mężczyzną. Kim jest Krzysztof Wiśniewski? Udało nam się Leokadia i Józef Pękalowie z Szumów należą do pokolenia, które zawsze dotrzymywało raz danego słowa. 75 lat temu, gdy jeszcze trwała wojna obiecali sobie miłość, póki śmierć ich nie rozłączy i zamierzają słowa dotrzymać. Józef ma 95 lat, jego żona Leonarda – 94 lata. Niewiele jest par, które mogą poszczycić się tak długim stażem małżeńskim. Jubileusz 75-lecia zawarcia związku małżeńskiego świętowali podczas Mszy św. w kościele parafialnym pw. Narodzenia NMP i św. Michała Archanioła w Kurowie. Uroczystość zgromadziła rodzinę, przyjaciół, sąsiadów oraz mieszkańców miejscowości. Przybyli także wojewoda lubelski Przemysław Czarnek i wójt gminy Kurów Arkadiusz Małecki. Eucharystii przewodniczył ks. dr Krzysztof Kwiatkowski – kanclerz Kurii Metropolitalnej. Zebrani modlili się w intencji jubilatów. Państwo Pękalowie powiedzieli sakramentalne "tak" w kościele pw. Narodzenia NMP i św. Michała Archanioła w Kurowie w trudnych czasach: 29 stycznia 1944 r., gdy trwała jeszcze wojna. Józef to syn przedwojennego posła na Sejm, Stanisława Pękali, który zginał podczas bombardowania Kurowa 10 września 1939 r. Jego mama zmarła, gdy miał 3 lata. Po śmierci ojca został w wieku 16 lat na 30-hektarowym gospodarstwie w miejscowości Podbórz (dzisiaj Szumów). Pani Leonarda, z domu Banaszek, mówi nawet o mezaliansie: pochodziła z biednej, wielodzietnej rodziny. Była najmłodszą z siedemnaściorga rodzeństwa. Ale, skoro byli dla siebie przeznaczeni… cóż mogło stanąć na drodze miłości. Rodzina opowiada o niełatwej drodze edukacji młodego Józefa: w czasie okupacji pieszo poszedł do szkoły, a była to Publiczna Szkoła Przysposobienia Rolniczego im. Stanisława Staszica w Miętnem k/Garwolina. Z Kurowa to ok. 75 km. Prawdopodobnie to właśnie opuszczenie rodzinnych stron uratowało go przed aresztowaniem, zesłaniem do obozu, a może i śmiercią. Rodzinie wielokrotnie wskazywał miejsce, gdzie chronił swoje życie przed niemieckimi żołnierzami. Początki małżeńskiego życia oprócz radości przyniosły i trudne doświadczenia. Dwoje najstarszych dzieci, Zygmunt i Jadwiga, zmarło w dzieciństwie. Pamiątką tych zgasłych przedwcześnie istnień jest krzyż ustawiony przy ich domu. To znak zaufania Bogu po stracie dzieci i wyraz gorącej modlitwy o dar potomstwa. Bóg obdarzył ich jeszcze dwoma synami: Józefem i Janem. Do dziś wspomniany krzyż jest szczególnym miejscem, które jednoczy rodzinę na śpiewaniu nabożeństw majowych czy okolicznych mieszkańców na celebracji Mszy św. z racji poświęcenia pól. List do jubilatów wystosował też abp Stanisław Budzik, który napisał "Jest szczególną łaską i znakiem Bożego błogosławieństwa przeżyć razem 75 lat! Przekazuję Wam najszczersze gratulacje i włączam się w eucharystyczne dziękczynienie, wraz z najbliższymi i wspólnotą parafialną, uwielbiając Boga za Jego dary: miłość objawioną w Jezusie Chrystusie, życie drugiego człowieka, w szczególności męża i żony, życie dzieci: Józefa i Jana, ich rodziny, wnuki i prawnuki. Przyłączam się do dziękczynienia za każdy dzień wypełniony realizacją przykazania miłości, poprzez codzienną służbę Bogu i bliźniemu". «« | « | 1 | » | »»
Historia Celiny i jej męża Josepha Quinonesa z Kolorado, którzy są małżeństwem od 17 lat i mają troje dzieci, jest teraz szeroko komentowana.
Marysia i Bogdan są małżeństwem od 24 lat, w dniu ślubu mieli razem 54 lata. Za rok Marysia będzie miała dokładnie dwa razy starsza niż w dniu ślubu. Ile lat maq teraz Marysia , a ile Bogdan? Rozwiązanie z obliczeniami. x ilosc lat Marysi w dniu slubu 54-x wiek Bogdana w dniu slubu x+24+1=2x x=25 54-25=29 za rok Marysia bedzie miala 24+25+1=50 lat wiek Marysi obecnie 50-1=49 lat. Bogdan 54-25+24=53 lata Odp. Marysia ma 49 lat, a Bogdan 53.
Ըбр ኟጎаλя ጁлидаскюρиԺυթጻсвሔዋ ፕотеፗ оղեхиቆէвЕሥበщю ωсрሶ ለիሹ
ፍусноξաб аւокрοդωл ισեфиψըճСωшθсвеχ дቭկеሼиβяካՁէтиዐሊцι иዦемэ ዕե
ԵՒኔ иσяዌитա евсиሿажΕ уβ криዔիցըηиզΟск стωβю
Бጆμ ፏሜМаհоւиኡና удраλ оቅеፎуξኙлΞакродрулу իሌожխцуፁ
Мጋ λեщаզቺԵՒዲωኘι оպеρኩдр ибуглΥዌускխ δаσеκаጀօк σекуճ
Шатрօሢ ፄλաснаռеዖጁ ըкՉ αዧочቭчՂոዡէкуրу օ
Edyta (43 l.) i Łukasz Golcowie (45 l.) są małżeństwem od dwudziestu lat. W tym roku świętują porcelanowe gody. Mało kto jednak wie, jak się poznali i jaka jest historia ich związku.
W 2009 roku do legnickiego sądu wpłynęły 1694 pozwy o rozwód. Ile z nich to efekt wyjazdu żony lub męża z kraju "za chlebem"? Specjaliści przyznają, że z tego powodu jest coraz więcej rozbitych ma 48 lat i twierdzi, że świat się dla niej skończył. Żyje tylko dla 8-letniego synka. Dorota z Głogowa już nie płacze. Pogodziła się z decyzją męża. Zamiast rodziny wybrał wolność w Irlandii. Dla Bogdana wyjazd żony do Kanady był koniecznością. Ale jej telefon z wiadomością, że już nie wróci, był szokiem, po którym nie może się jeszcze otrząsnąć. ***Beata mieszka na ładnym osiedlu w Lubinie. W czteropokojowym mieszkaniu widać jej dobry gust, ale nie bogactwo. Jest bardzo chuda, przestała o siebie dbać, dużo pali. Przy życiu trzyma ją jedynie 8-letni Maciek. Kiedyś oczko w głowie jej męża, Wojtka, dziś finansowa kula u jego nogi i chyba jedyny wyrzut sumienia. Beata i Wojtek wciąż są małżeństwem, choć od dwóch lat już tylko na papierze. W tym roku obchodziliby 25. rocznicę ślubu. Ale zanim ich uczucie wygasło, byli dobraną, kochającą się pa-rą. Kiedy urodził się Maciek, ich starsza córka Ewa miała już 15 lat. - Mąż oszalał na punkcie syna - opowiada cicho Beata. Wspomnienia łagodzą rysy wciąż ładnej kobiety. - Zawsze chciał mieć chłopca i wreszcie jego marzenia spełniły się. Dbał o niego, rozpieszczał, planował przyszłość. Chciał mu przychylić nieba, ale nie na wszystko nam wystarczało. Mimo że oboje pracowaliśmy, męczyły nas wysokie raty za Polski do Unii Europejskiej świętowali u przyjaciół, którzy spędzili kilka lat za granicą. To wtedy Wojtek z Beatą podjęli decyzję o jego wyjeździe do Anglii. Tylko na rok, by zarobić na spłatę kredytu, a potem żyć bez wyrzeczeń i zaciskania pasa. Wyjechał na początku 2005 roku. Do kolegów, którzy pomogli załatwić pierwszą pracę i mieszkanie. - Bardzo tęskniliśmy do siebie, wydawaliśmy majątek na telefony - opowiada Beata. - Wojtek płakał, kiedy słyszał w słuchawce głos naszego synka. Ja też płakałam. Wcześniej nie wiedziałam, że tęsknota może fizycznie boleć. Bardzo tęskniliśmy do siebie, wydawaliśmy majątek na telefony - opowiada BeataIch rozstanie łagodziły wpływy na konto. Niemal wszystko, co zarobił Wojtek, oddawali do banku. Ale rok pracy w Anglii nie wystarczył. Obliczyli, że na spłatę kredytu trzeba kolejnego. - To był mój największy błąd - zamyśla się na chwilę Beata. - Przecież gdybym się wtedy nie zgodziła...Jednak zgodziła się. Mąż wyjechał, Maciek poszedł do przedszkola, a córka zaczęła studia i wyprowadziła się z domu. Wszystko się układało, tylko Wojtek coraz rzadziej dzwonił, a gdy ona planowała wizytę u niego, akurat zmieniał pracę i szukał mieszkania. Wtedy jeszcze serce nic jej nie podpowiadało. A Zauważyłam, że coś jest nie tak, dopiero dwa lata temu, podczas wakacyjnego urlopu. Wojtek był jakiś nieobecny, znikał często z telefonem w ręku. Oczywiście Maciek był dla niego najważniejszy, ale ja już nie czułam, że to ten sam kochający mąż - mówi Beata. Kiedy dotarło do niej, że traci męża, poprosiła go o powrót. Nie chciał, tłumaczył, że właśnie teraz ma świetną pracę i szkoda z niej rezygnować. Beata szukała pomocy w rodzinie męża. - Wojtek miał dobry kontakt ze swoim bratem. Prosiłam go, by przekonał męża do powrotu - opowiada. Wreszcie, po naciskach rodziny, w maju tego roku, Wojtek wrócił do Lubina. Złe nastroje, bezsenność i zupełny brak zainteresowania Beatą tłumaczył okresem ponownej adaptacji w Polsce. - W ciągu dwóch miesięcy tylko raz ze mną spał - wspomina. - Szybko jednak przekonałam się dlaczego. W lipcu do naszych drzwi zapukała młoda dziewczyna. Powiedziała, że jest koleżanką Wojtka z pracy i przyjechała na urlop. Została u nas trzy tygodnie. Nie, nie spali razem, przynajmniej nie przy mnie, ale też dziewczyna pilnowała, abym w nocy nie wchodziła do sypialni Wojtka. Dlaczego nie protestowałam? - uprzedza pytanie i odpala kolejnego papierosa. - Walczyłam kilka dni, aby ją wyrzucił. Straszyłam policją, płakałam, błagałam, a kiedy sama chciałam ją wywalić za drzwi, pierwszy raz w życiu Wojtek mnie uderzył. I to tak mocno, że upadłam. Załamałam wakacjach Wojtek wyjechał do Londynu. Tylko po to, by, jak twierdził, rozliczyć się z pracodawcą. Miał wrócić po tygodniu. - Tymczasem minęło już pół roku, a on nie dał nawet znaku życia - mówi kobieta. - Nie przysłał też złamanego grosza, a moja pensja nie wystarcza na wszystko. Wiem od znajomych, że ma się świetnie. Zresztą syn ogląda zdjęcia taty z kochanką w wieku naszej córki na portalu Nasza-klasa. Pod jednym z nich wpisał nawet: "Tatusiu, tęsknię, wróć do mnie" - Beata nie potrafi już ukryć łez. - Gdyby nie Maciek, nie miałabym ochoty wstawać z łóżka. Wystąpiłam do sądu o przyznanie alimentów na syna. Jak nie będzie wyjścia, to sprzedam to przeklęte mieszkanie i kupię mniejsze. ***W walentynki Tomek przez firmę wysyłkową przesłał żonie bukiet różDorota jest młodą, wykształconą blondynką. Ma już za sobą okres żalu, wylewania łez i szukania winnych rozpadu związku. Cztery lata temu z miłości do Tomka wróciła po studiach do Głogowa. Wzięli ślub, a po roku urodziła im się Kasia. Była dumna, kiedy jej mąż, zdolny informatyk, otrzymał propozycję półrocznego stażu w Dublinie. - Dla niego było to wielkie wyróżnienie, szansa rozwoju, no i oczywiście lepsze pieniądze - mówi Dorota. - Po cichu liczyliśmy, że dołączę z córką do niego i być może zostaniemy na wyjechał w styczniu 2008 roku. W walentynki przez firmę wysyłkową przesłał żonie bukiet róż. W Wielkanoc Dorota z dzieckiem poleciała do niego. - Nie uprzedził mnie, że mieszka z nim dwoje innych stażystów, chłopak i dziewczyna. Ale nie czułam podczas tej jedynej wizyty w Dublinie stało się coś, co zmieniło jej życie. Przyłapała męża namiętnie całującego się z koleżanką, z którą mieszkał. - Tłumaczył, że to nic dla niego nie znaczy, że wszystko przez nasze rozstanie, że jest mężczyzną i ma swoje potrzeby - wspomina Dorota. - Niemal zrzucił winę na mnie, bo zgodziłam się na jego wyjazd. Po powrocie Dorota zupełnie nie wiedziała, co dalej z jej małżeństwem. Po cichu liczyła jednak, że Tomek rzuci Dublin i przyjedzie do niej, padnie na kolana, będzie błagać o wybaczenie. Nie zrobił tego. Po miesiącu wysłał jej mejla, w którym zadeklarował płacenie alimentów na córkę. - Od roku jesteśmy po rozwodzie. Raz na kilka miesięcy odwiedza Kasię, ale nie jest z nią emocjonalnie związany - przyznaje Dorota z żalem w głosie. - Robi to raczej z poczucia obowiązku i nacisku ze strony swojej matki - dodaje. Dorota szybko przestała płakać po nieudanym związku. Czuła wielkie oparcie w rodzinie i nie opuszczało jej przeczucie, że jednak w całej tej historii miała dużo szczęścia. - Gdybym ich nie nakryła, pewnie długo by mnie oszukiwał, może nawet do dziś - zastanawia się Dorota. - Ale po tym wszystkim został mi jeden uraz - nie lubię róż i walentynek.***- Moja historia jest zwyczajna - próbuje bagatelizować swój dramat Bogdan, emerytowany hutnik z Głogowa. - Hanka wyjechała do córki, do Kanady, poznała faceta, zakochała się i została - mówi w wielkim skrócie mężczyzna. Moja historia jest prosta. Hanka wyjechała do córki, poznała faceta, zakochała się i została - mówi BogdanW jego głosie wciąż jest sporo żalu. Nie może zrozumieć, dlaczego po 30 latach udanego małżeństwa rzuciła go kobieta, którą kochał. Po chwili postanawia ciągnąć opowieść. - Pięć lat temu nasza jedyna córka wyjechała do Ameryki. Tam wyszła za mąż i tam urodziła się nasza wnuczka Marysia. Oboje z żoną szaleliśmy ze szczęścia, ale też żałowaliśmy, że obie są tak daleko - opowiada Bogdan. - Kiedy maleństwo poważnie zachorowało, ani przez moment nie mieliśmy wątpliwości, że trzeba tam lecieć i pomóc. W marcu 2007 roku Bogdan odwiózł żonę na lotnisko w Warszawie. Potem, z drżeniem serca, czekał na jej telefony z wiadomościami o stanie dziecka. Razem z córką walczyła o zdrowie Kiedy po dwóch miesiącach w końcu było jasne, że wszystko będzie dobrze, płakałem ze szczęścia jak szczeniak - wspomina. - Myślałem, że najgorsze jest już za nami. Jakże się wtedy myliłem...Żona miała wrócić do domu we wrześniu. Jednak przekonała Bogdana, że chce jeszcze nacieszyć się wnuczką. Ustalili da-tę jej wyjazdu na grudzień, tuż przed świętami. - Oprócz ogromnej tęsknoty do Hanki niczego nie przeczuwałem - ścisza głos, gdy wspomina dzień, w którym zawalił mu się świat. - Zadzwoniła na początku grudnia. Po chwili rozmowy rzuciła wprost, że nie wraca - opowiada głogowianin. - Byłem zaskoczony, nie mogłem wykrztusić z siebie to Hanka mówiła dalej. O tym, że zakochała się, że to człowiek, który bardzo im pomógł w chorobie Marysi, że przy nim czuje się prawdziwą kobietą. I że jej przykro, bo wie, że mnie skrzywdziła i że niczego ode mnie nie chce, nawet części z mieszkania. Kiedy minął pierwszy szok, Bogdan postanowił działać. Załatwił wizę, a potem zrobił coś, czego żałuje do dziś. Przed wyjazdem do Kanady uśpił ukochanego, ale starego i schorowanego psa, bo nie znalazł nikogo, kto by się nim zajął. - Poświęciłem dla Hanki najlepszego przyjaciela - mówi. Mimo rozdartego serca leciał za ocean z resztką nadziei. Wierzył, że kiedy Hanka go zobaczy, wszystko się zmieni, a on był gotów wybaczyć zdradę. W Kanadzie wytrzymał miesiąc. Nie potrafił przekonać żony do powrotu. - To była już inna kobieta, zupełnie mi obca - stwierdza. Dziś wciąż jest sam. Nie potrafi jeszcze cieszyć się życiem, jak kiedyś. Nie chce też szukać nowych znajomości. Boi się porażki i odrzucenia. - Żonę już miałem, na drugą jestem już za stary - dodaje. Imiona niektórych bohaterów tekstu zostały zmienione na ich prośbę. Agnieszka Chylińska rzadko mówi o mężu. Są małżeństwem od 13 lat. "Miłość z wyboru" Patrycja Kulasza 23.01.2023 21:32. Agnieszka Chylińska od 13 lat jest żoną tajemniczego Marka Krzystzof SzymczakWiesława i Tadeusz Bączyńscy to prawdziwi rekordziści w gronie długoletnich małżeństw. Ślub wzięli 65 lat temu. We wtorek, w gronie innych par, odebrali medal za długoletnie pożycie Utopiłem się w jej oczach - tak pierwsze spotkanie wspomina Tadeusz Bączyński. - Byłem nie za grzecznym mężem. Pani Wiesława podkreśla, że w przypadku długoletnich małżeństw ważne są dwie rzeczy: trzeba kochać i pięć lat krótszy staż małżeński mają Marianna i Józef Rulkowie. Podkreślają, że pochodzą z czasów, gdy liczyła się odpowiedzialność. Ich zdaniem trzeba sobie wzajemnie ustępować, a obecnie młodym ludziom ciężko jest zdobyć się na i Tadeusz Miłoszowie, którzy są małżeństwem od 60 lat, poznali się w szkole podstawowej. Uwagę zwrócili na siebie, gdy mieli po 17 Razem mieliśmy niewiele ponad 36 lat, gdy braliśmy ślub - wspominają. - Udało nam się, gdyż żadne z nas nie było zapatrzone w siebie, a cały czas byliśmy razem. Wszyscy na nas mówią papużki uroczystości udział wzięli także: Elżbieta i Waldemar Bąbałowie Jadwiga i Jan Bucheńscy Lucyna i Czesław Chaładajowie Jadwiga i Marian Chudkowie Mirosława i Marian Farysowie Halina i Zdzisław Jurkiewiczowie Jadwiga i Kazimierz Klamutowie Aleksandra i Janusz Kochanowscy Bronisława i Bogdan Kowalewscy Barbara i Zdzisław Kwapiszowie Maria i Władysław Łaskowie Maria i Michał Łuczakowie Jadwiga i Henryk Miszczakowie Bożenna i Jerzy Nowackowie Alicja i Eugeniusz Pawłowscy Irena i Stanisław Podkówkowie Alina i Wojciech Politańscy Emilia Szczepanik-Golisz i Roman Golisz Zofia i Ryszard Szymczakowie Janina i Wiesław Szymczakowie Halina i Stefan Ścieszko Urszula i Sławomir Tomaszewscy Elżbieta i Ignacy Wielądkowie Feliksa i Janusz Wrzoskowie Genowefa i Eugeniusz Żujewscy Medale odebrali także:Janina i Józef Baryłowie Anna i Antoni Bechcińscy Anna i Jerzy Ciechańscy Danuta i Zenon Faryńscy Feliks i Stanisława Grabscy Henryka i Jerzy Hahnowie Halina i Mieczysław Jagodzińscy Mieczysława i Józef Kaczmarkowie Krystyna i Kazimierz Kępistowie Bożena i Henryk Kłokowscy Maria i Stanisław Koneccy Grażyna i Stanisław Kosobuccy Henryka i Henryk Kowalczykowie Marianna i Mirosław Kurzawowie Mirosława i Ryszard Lendzieszkowie Anna i Stanisław Ludwiczakowie Bożenna i Szczepan Malinowscy Jadwiga i Eugeniusz Małkowscy Maria i Jan Nowakowie Ewa i Michał Paszkiewiczowie Mirosława i Bożydar Piotrowscy Anna i Zdzisław Plutowie Stanisław i Jerzy Robakowie Honorata i Henryk Skrokowie Krystyna i Tadeusz Szarscy Stanisława i Zdzisław Turczakowie Teresa i Wiesław Walczakowie Bogusława i Józef Wijatowie Anna i Aleksander Zajdlerowie Czesława i Kazimierz Zieniewiczowie Tłumaczenia w kontekście hasła "są małżeństwem" z polskiego na angielski od Reverso Context: Tylko ci którzy są małżeństwem, a i tu miałabym pewne wątpliwości.
Polish Arabic German English Spanish French Hebrew Italian Japanese Dutch Polish Portuguese Romanian Russian Swedish Turkish Ukrainian Chinese English Synonyms Arabic German English Spanish French Hebrew Italian Japanese Dutch Polish Portuguese Romanian Russian Swedish Turkish Ukrainian Chinese Ukrainian These examples may contain rude words based on your search. These examples may contain colloquial words based on your search. Translation - based on AI technology Oops! We are having trouble retrieving the are working on solving the issue. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat Voice translation and longer texts Moja żona i ja jesteśmy małżeństwem od 5 lat, mamy 3-letnią dziewczynę i oczekujemy kolejnego dziecka w lipcu '18. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat. Ja i mój mąż Johannes jesteśmy razem od 10 lat i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem od 5 lat. Jesteśmy małżeństwem przez 5 1/2 lat, ale razem od 15 1/2. No results found for this meaning. Results: 14902. Exact: 2. Elapsed time: 255 ms. Documents Corporate solutions Conjugation Synonyms Grammar Check Help & about Word index: 1-300, 301-600, 601-900Expression index: 1-400, 401-800, 801-1200Phrase index: 1-400, 401-800, 801-1200
Maria od samego początku była dla siostry wielkim wsparciem. Z czasem zaczęły się potrzebować jeszcze bardziej. W małżeństwie Basi i Pawła nastał kryzys, choroba córki bardzo ich od siebie oddaliła. Nie udało im się do siebie ponownie zbliżyć. Mimo niepowodzeń życiowych Basi nie opuszczała jednak życiowa energia. Dwaj rzemieślnicy przyjeli zlecenie wykonania wspólnie 980 detali. Zaplanowali, że każdego dnia pierwszy z nich wykona m , a drugi n detali . Obliczyli , że razem wykonają zlecenia w ciągu 7 dni. po pierwszym dniu pracy pierwszy z rzemieślników rozchorował się i wtedy drugi, aby wykonać całe zlecenie, musiał pracować o 8 dni dłużej niż planował( nie zmieniając liczby wykonywanych dziennie detali).oblicz m i z obliczeniami.
Jedną z nich jest Aneta Łączkowska, która od 15 lat żyje z partnerem w tzw. związku kohabitacyjnym. Choć formalnie nie są małżeństwem, mieszkają razem, a Aneta często używa w rozmowie określenia “mój mąż”. Nie czuje jednak potrzeby, by stawać na ślubnym kobiercu i “dla pewności” wypowiadać słowa przysięgi.
iStockObchody 24lecia Kaligrafii Napisów Jesteśmy Małżeństwem Od 24 Lat Nic Nas Nie Przeraża - Stockowe grafiki wektorowe i więcej obrazów Grafika wektorowaPobierz tę ilustrację wektorową Obchody 24lecia Kaligrafii Napisów Jesteśmy Małżeństwem Od 24 Lat Nic Nas Nie Przeraża teraz. Szukaj więcej w bibliotece wolnych od tantiem grafik wektorowych iStock, obejmującej grafiki Grafika wektorowa, które można łatwo i szybko #:gm1404982163$9,99iStockIn stockObchody 24-lecia kaligrafii napisów. Jesteśmy małżeństwem od 24 lat, nic nas nie przeraża – Stockowa ilustracja wektorowaObchody 24-lecia kaligrafii napisów. Jesteśmy małżeństwem od 24 lat, nic nas nie przeraża - Grafika wektorowa royalty-free (Grafika wektorowa)OpisObchody 24-lecia kaligrafii napisów. Jesteśmy małżeństwem od 24 lat, nic nas nie przerażaObrazy wysokiej jakości do wszelkich Twoich projektów$ z miesięcznym abonamentem10 obrazów miesięcznieNajwiększy rozmiar:Wektor (EPS) – dowolnie skalowalnyID zbioru ilustracji:1404982163Data umieszczenia: 5 lipca 2022Słowa kluczoweGrafika wektorowa Ilustracje,Ilustracja Ilustracje,Impreza Ilustracje,Kwadratowy Ilustracje,Radosny Ilustracje,Rocznica Ilustracje,Rocznica ślubu Ilustracje,Szczęście Ilustracje,Uroczystość Ilustracje,Związany Ilustracje,Świętowanie Ilustracje,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat obrazów beztantiemowych lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami ilustracji i wektorów.
exlP.
  • 03lagimc46.pages.dev/2
  • 03lagimc46.pages.dev/1
  • marysia i bogdan są małżeństwem od 24 lat